Quady, drony, play station, x-box, tablet, smartphone. Mniej więcej takie odpowiedzi otrzymujemy po wpisaniu w google’a zapytania „co kupić na pierwszą komunię”. Gdzie te czasy, kiedy wyczekiwaliśmy na rower albo wypasione casio…

Wiecie już jak nie kupować roweru na pierwszokomunijny prezent. Poznaliście także podstawowe typy rowerów (o tym było w części 1. naszego poradnika). Znacie już zasady jakimi kierować się trzeba przy wyborze rozmiaru ramy i kół. Wiecie też jak pozbyć się z roweru zbędnych kilogramów (tą wiedzę możecie odświeżyć czytając część 2. poradnika). Dziś pogłębimy nieco swoją wiedzę i zastanowimy się jaki osprzęt powinien mieć nasz rower. W kolejnej (4.) części wskażemy w jakie powinien być wyposażony dodatki.

Osprzęt

Hamulce

Zgodnie z przepisami prawa, a przede wszystkim zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i elementarnym poczuciem odpowiedzialności za własne i cudze życie, rower powinien być wyposażony w conajmniej jeden sprawny hamulec.

W praktyce możemy wyróżnić cztery rodzaje hamulców:

w piaście

  • spotykany w rowerach miejskich
  • hamujemy kręcąc pedałami w przeciwnym kierunku niż wtedy, kiedy jedziemy
  • zalety: praktycznie bezobsługowe, dość duża siła hamowania
  • wady: trochę niewygodne, siła hamowania mocno zależna od stanu ogumienia i warunków na drodze

obręczowe

  • spotykane we wszystkich typach rowerów
  • hamujemy za pomocą klamek na kierownicy
  • zalety: dobra siła hamowania (zależna od jakości obręczy i okładzin hamulcowych), lekkie
  • wady: konieczność kontroli zużycia okładzin hamulcowych i obręczy, siła hamowania zależna od tego czy obręcz jest sucha i czysta

tarczowe

  • mogą być mechaniczne lub hydrauliczne
  • spotykane w rowerach górskich i nowych rowerach szosowych
  • hamujemy za pomocą klamek na kierownicy
  • zalety: bardzo wysoka siła hamowania niezależnie od warunków atmosferycznych
  • wady: bywają ciężkie, mogą się zapowietrzać, miewają problemy z modulacją (dotyczy tanich modeli)

bębnowe

  • spotykany w rowerach miejskich
  • hamujemy za pomocą klamek na kierownicy
  • zalety: brak
  • wady: bardzo słaba siła hamowania

Jak widzicie każdy rodzaj hamulców ma swoje wady i zalety. To jaki typ hamulców powinien mieć rower zależy w zasadzie od tego, w jaki sposób będzie wykorzystywany. I tak jeśli wybieracie rower miejski to zalecałbym połączenie hamulca w piaście z przynajmniej jednym hamulcem obręczowym (a najlepiej dwoma). Zdecydowanie odradzam hamulce bębnowe. Testowałem to rozwiązanie w wielu rowerach (prywatnych i w systemie rowerów publicznych) i nigdy nie hamowały tak, jak należy.

Jeżeli kupujecie rower górski lub trekingowy to możecie wybrać go w wariancie z hamulcami obręczowymi lub tarczowymi. Nie wiem dlaczego, ale od pewnego czasu systemy obręczowe uznawane są za przestarzałe i zastępowane na siłę systemami tarczowymi. Ten typ hamulców ma nad tarczowymi kilka przewag.

Po pierwsze system obręczowy ma dobrą siłę hamowania (jeżeli tylko, o czym pisałem także w poprzedniej części) zadbamy o dobre okładziny hamulcowe.

System stary, ale jary

Po drugie jest lekki. Systemy tarczowe, zwłaszcza te tańsze, charakteryzuje często duża masa. Czasami może być to nawet około 1 kg więcej! Po trzecie tańsze tarczówki mają bardzo słabą modulację. Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że koło albo stoi, albo się kręci – nie ma stanu gdzieś pomiędzy, tzn. zwalniamy, ale tylko poprzez zablokowanie koła. W niektórych rowerach można spotkać hamulce tarczowe mechaniczne. Można powiedzieć, ze to rozwiązanie pośrednie. Choć stosuję je w jednym ze swoich rowerów nie mogę z czystym sumieniem napisać, że to dobre rozwiązanie. Zaletą hamulców hydraulicznych jest to, że relatywnie mała siła nacisku na klamkę hamulcową przekłada się na dużą siłę hamowania. W rozwiązaniu mechanicznym stosunek mocy nacisku na klamkę do mocy hamowania jest wprost proporcjonalny.

Czy tarczówki są złe? Oczywiście, że nie. Ale jeżeli nie rower nie będzie jeździł po górach (w górach więcej hamujemy, ryzyko „przegrzania” jest bardzo niskie) i w warunkach niesprzyjającej aury (po deszczu i w błocie) to hamulce obręczowe spokojnie wystarczą.

Przerzutki

Zanim poznamy typy przerzutek należy postawić sobie pytanie czy są nam one w rowerze w ogóle potrzebne. Albo prościej – komu są niepotrzebne. W mojej ocenie montowanie przerzutek mija się z celem w rowerze miejskim oraz w rowerach dla dzieci, jeżeli obszar na którym mieszkamy jest płaski jak naleśnik (np. Mazowsze). IMO lepiej mieć trochę lżejszy i łatwiejszy w obsłudze rower niż „24 przerzutki” z których i tak nie będziemy korzystać.

przerzutki w piaście

  • spotykane w rowerach miejskich
  • system całkowicie ukryty i odporny na warunki atmosferyczne, najczęściej występują w wariancie 3 lub 7/8 przełożeń
  • zalety: bezobsługowe, umożliwiają zmianę przełożenia w trakcie postoju
  • wady: brak

klasyczne przerzutki

  • spotykane w zasadzie w każdym typie rowerów
  • zalety: w zestawieniu z przednią przerzutką mogą dawać bardzo duży zakres przełożeń
  • wady: trzeba dbać o utrzymanie ich w czystości, tańsze modele lubią się „rozregulować”

O przerzutkach w piaście nie będę się rozpisywał. Najpopularniejszy system – Shimano Nexus jest jednym z najgenialniejszych rozwiązań jakie powstały. Przed wyborem warto postawić sobie pytanie – czy lepszy będzie wariant 3 czy 7/8 biegowy. W czym różnica – przede wszystkim w cenie. Oczywiście wariant z większą ilością przełożeń to mniejsza różnica w kadencji (ilość obrotów korbą na minutę).

O klasycznych przerzutkach można napisać osobny artykuł. Ale co jest najważniejsze? Dosłownie zalewa mnie krew kiedy czytam w niektórych reklamach, że rower ma 21, 24 czy więcej przerzutek. Sugerować to może, że im czegoś jest więcej, tym lepiej. W sumie logiczne. Niestety w rowerach to nie działa. Dlaczego? Zacznijmy wyjaśnienia od tego, że przerzutki mogą być dwie – z przodu i z tyłu. Jeżeli z przodu mamy 3 blaty, a z tyłu 8, 9 czy nawet 10 koronek, to mamy 24, 27 albo nawet 30 różnych kombinacji.

Więcej nie znaczy lepiej

Tylko po co to komu… Jasne w przypadku jazdy po górach i w zróżnicowanym terenie biegi się przydają. Problem polega na tym, że przeciętny rowerzysta wykorzystuje te wszystkie możliwości w 20-, no może w 25%. Znam to z doświadczenia. Zarówno w moim rowerze szosowym (3×10), jak i przełajowym (2×11) kiedy wymieniam kasetę to zużyte z tych 10 czy 11 koronek są dwie-cztery. Reszta jest w zasadzie jak nowa. Dopiero w rowerze MTB, na którym ścigam się czasami także w terenie górskim jestem w stanie wykorzystać cały zakres jaki daje mi napęd (2×10). Po co więc dokładać do roweru dodatkowe kilogramy?

Kupując rower dla 10-letniego dziecka skłaniałbym się raczej ku rozwiązaniom z jednym blatem z przodu i przerzutką z tyłu. Chyba, że rower będzie jeździł w górach… Kategorycznie odradzam rozwiązanie 3×8, -9 czy -10. Zbędny wydatek i zbędne kilogramy!

Jak zwykle problem stanowi klasa osprzętu. To kolejny bardzo skomplikowany aspekt. Najprościej wyjaśnić go w następujący sposób: im lepsze rozwiązanie (czyt. mniej awaryjne i mniej podatne na rozregulowanie) tym droższe. Co wybierać? Najpopularniejsze jest oczywiście rozwiązanie Shimano. W ramach tej marki spotkać możecie kilka grup. Wymieniając od najtańszych będą to: tourney, altus, acera, alivio, deore, slx, xt, xtr. Zasada im drożej tym lepiej w tym wypadku się sprawdza. Zarówno acera jak i alivio prezentują już naprawdę godny poziom.

Co jeszcze?

obręcze kół

  • powinny być dwukomorowe (łatwo to poznać po odróżnieniu kolorów zespolonych ze sobą części obręczy i specyficznym kształcie, jak na zdjęciu obok). Dzięki temu nie będziecie się martwić każdym napotkanym krawężnikiem
  • dobrze, jeżeli obręcz jest „oczkowana” (charakterystyczne oczka wokół nypli szprych)

zaciski kół

  • w rowerach miejskich dopuszczalne mogą być śruby (jak na zdjęciu obok) – to element zabezpieczenia roweru przed kradzieżą na tzw. wyrwikółko
  • w rowerach innych niż miejskie śruby nieporządane – należy stosować tzw. szybkozamykacze

Jako, że z tekstu wyszła nam niezła „kobyła”, o dodatkach opowiemy wam w kolejnej części naszego poradnika, która na naszej stronie ukarze się już jutro. Zaczniemy od świateł i dzwonka. Choć to elementy, które zgodnie z prawem musimy mieć w swoim rowerze, to jednak bez nich rower pojedzie (bez kół i opisanych w tej części elementów raczej nie). Dlatego trafiły do części dodatki. W każdym razie stay tuned 🙂

Show CommentsClose Comments