Drugie śniadanie, laptop, teczka z dokumentami. Innym razem jedzenie na cały dzień wyczerpującej pracy, buty na zmianę i marynarka. Czasami ekwipunek na kilka dni pobytu w leśnej głuszy albo innym mieście. Jak to wszystko przewieść?

Z samochodem sprawa jest prosta – większe i mniejsze rzeczy wrzucamy do bagażnika, albo na siedzenia i jedziemy. Torba, nawet pokaźnych rozmiarów, nie stanowi problemu. Czasami rezygnujemy z dojazdu rowerem do pracy w związku z tym, że musimy wozić ze sobą sporo rzeczy. Dziś pokażemy Wam w jaki sposób możecie wozić rowerowy bagaż, tzn. w jaki sposób go przewozić oraz w czym. Jak zwykle mamy dla Was kilka rad, na co zwrócić uwagę zaopatrując się w poszczególne rozwiązania.

Wozić mniej

Zanim zastanowimy się czym przewozić rowerowy bagaż najpierw zastanówmy się czy musi być on aż tak duży. Jeśli nie masz problemu z jego wielkością, tzn. znajdujesz się w tych kilku procentach podobnych sobie osób, możesz spokojnie przejść do kolejnego akapitu.

W pakowaniu się zastosowanie znajduje słynna zasada Pareta. Przećwiczyłem ją na sobie. 20% rzeczy, które miałem w torbie wykorzystywałem przez 80% czasu pracy, a więc przez blisko 6,5 h! Eliminacja naszego bagażu, czy to na dniówkę do pracy, czy na dłuższy wyjazd powinna odbywać się stopniowo. Każdego kolejnego dnia/tygodnia wyciągasz z torby jedną rzecz. Jeśli możesz się bez niej obejść przez tydzień, tzn. że nie jest Ci potrzebna.

Ja tak miałem z tabletem. Często wyjeżdżam, a że moja praca należy raczej do tych dynamicznych, to czasami w trasie trzeba coś znaleźć, albo opowiedzieć na maila. Używałem to tego tabletu. Do dnia, w którym został na parapecie w domu, a ja do torby wrzuciłem sam pokrowiec. Przez trzy dni musiałem ogarniać wszystko z poziomu „komórki”. Okazało się, że nie jest to takie straszne. Tablet, ku uciesze mojego syna, który może obejrzeć rano odcinek świnki Peppy, został w domu, a mój bagaż odchudził się o dobre pół kilograma.

Podobnie było z drugim śniadaniem. Nie, nie zostawiłem go w domu, ale zmiana opakowań na mniejsze i bardziej kompaktowe, pozwoliła zaoszczędzić masę miejsca w plecaku.

Odchudzanie bagażu zacznij od listy #MustHave: okulary, telefon, leki itp. Zastanów się, czy objętościowo dużych rzeczy, nie można zastąpić mniejszymi (pojemniki na drugie śniadanie, kosmetyki – w drogeriach dostępne są opakowania „mini”).

Na sobie czy na rowerze

Rowerowy bagaż przewozić możemy na dwa sposoby – na sobie albo na rowerze. W pierwszym przypadku do dyspozycji mamy przede wszystkim plecaki, nerki, torby, torebki itp. Jeżeli chcemy, żeby nasz bagaż był przytwierdzony do roweru to, oprócz specjalnie dedykowanych do przewozu rzeczy rowerów cargo czy przyczepek, do dyspozycji mamy koszyki, sakwy, torebki na ramę lub kufry na bagażnik.

Rozwiązanie, które mamy przy sobie z pewnością lepiej sprawdzi się, jeżeli często musimy przypinać gdzieś nasz jednoślad. Wielokrotne wyciąganie rzeczy, np. z sakwy jest nieporęczne i męczące. Dlatego kurierzy korzystają z plecaków lub specjalnych toreb. Do plecaka czy torebki wrzucimy raczej lekkie rzeczy.

Torby mocowane do roweru (bagażnika, kierownicy czy ramy) zdecydowanie bardziej sprawdzą się jeżeli bagaż będzie nieco cięższy i większy.

Przyjrzyjmy się najpopularniejszym rozwiązaniom do przewożenia bagażu, które możemy wykorzystać na rowerze.

Plecaki

Stare, poczciwe plecaki. Pokażcie mi jedną osobę, która w życiu nie miała chociaż jednego plecaka. Jak doskonale pewnie wiecie, w zależności od jego rozmiaru, można zapakować do niego wszystko. Na rynku spotykamy małe, dopasowane plecaczki, często posiadające zintegrowane bukłaki z rurką – przeznaczone dla osób ścigających się na rowerach oraz duże plecaki, dostępne w opcjach „specjalistycznych”, np. do przewozu lustrzanek i obiektywów. Oczywiście myślimy tu o sprzęcie sportowym. W plecaku niesportowym też możemy przewozić różne rzeczy, jednak musimy sobie zdawać sprawę, że jest on pozbawiony pewnych rozwiązań technologicznych, które sprawiają, że nasza podróż może być bardziej komfortowa. Te rozwiązania to przede wszystkim odpowiednio wyprofilowane ramiona plecaka, dostosowane do wymuszonej sylwetki rowerzysty (plecak jest dzięki temu na plecach, a nie na karku albo pupie) oraz kanały wentylacyjne (pozwalające naszym plecom „oddychać”).

Torby kurierskie

To takie skrzyżowanie torby na ramię z plecakiem. Prawdziwe torby kurierskie mają bardzo dużą pojemność. Są także wykonane z bardzo wytrzymałych materiałów. Wynika to z ich rodowodu – używane są do ciężkiej, rowerowej pracy. Torba taka, dzięki swojej budowie nie zsuwa się po plecach. Zawdzięcza to specjalnie zaprojektowanemu drugiemu paskowi.. Kurierki są dość drogie. Kupując taką torbę trzeba się liczyć z wydatkiem nawet kulkusetzłotowym. Oczywiście torbę można kupić też za mniejsze pieniądze, ale pamiętajmy, że traci ona wtedy część swoich „odporności” na użytkowanie.

Olgierd Rudak CC BY 2.0

Sakwy

Generalnie można je podzielić na dwa sposoby: na te montowane „na bagażnik” lub „na przednie koło” oraz na te „rekreacyjne” i „wyprawowe”. Najczęściej spotykamy sakwy montowane na bagażnik. Zawieszenie ich „nad tylnym kołem” gwarantuje nam stabilne trzymanie naszego ładunku. Nawet przewożenie bardzo ciężkich rzeczy nie zmienia bardzo sterowności jednośladu. Czuć jednak ciężar „w korbach”. Oczywiście, żeby skorzystać z tego rozwiązania konieczny jest bagażnik. Najlepszy będzie taki na stałe montowany w rowerze (np. w rowerach miejskich). Jego zintegrowanie z ramą gwarantuje trwałość rozwiązania. Oczywiście bagażnik dodatkowo montowany doskonale się sprawdzi, jednak trzeba pamiętać o jego dopuszczalnym obciążeniu deklarowanym przez producenta.

Sakwy „rekreacyjne” czy też inaczej mówiąc „niespecjalistyczne” występują w takich wariantach kolorystycznych i w takim układzie, jaki tylko możecie sobie wymyślić. Skórzane, bardziej sportowe – producentów i wariantów jest mnóstwo. Sakwy „wyprawowe” to inna liga – wyprodukowane ze specjalnych, technicznych materiałów, gwarantujących nieprzemakalność i bezpieczeństwo naszemu bagażowi podczas wielogodzinnych wypraw.

Na dojazdy do pracy i relaksacyjne wypady za miasto spokojnie wystarczą nam zwykłe sakwy. Przy ich wyborze watro zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze usztywniony tył, tzn. ta ścianka, która przylega jakby do koła. Im sztywniejsza, tym lepiej. Sztywność gwarantuje nam, że „rogi” nie będą się zaginać i wpadać nam w szprychy. Po drugie – mocowanie sakwy do bagażnika. Spotykane są dwa rozwiązania – pętelka z rzepa trzyma sakwę punktowo oraz pasek, pozwalający chwycić sakwę w więcej niż jednym punkcie.

Sakwy na przedni widelec przytwierdza się do specjalnych adapterów, wykorzystywane są w rowerach wyprawowych.

Ważne, żeby pamiętać, że każdorazowe ściąganie sakw może być kłopotliwe. Ich zostawienie przy rowerze, który na parę godzin zapinamy pod biurowcem, może stanowić dla potencjalnego złodzieja wabik. A nuż rowerzysta zapomniał wyciągnąć coś z bagażu. Sakwy występują pojedynczo (na jedna stronę bagażnika) oraz w wersji podwójnej. Przed zakupem sakwy powinniśmy przymierzyć je do naszego roweru, czy aby nie kopiemy w nie piętami podczas pedałowania!

Kufry na bagażnik

Podobnie do sakiew kufry montujemy na bagażniku. Zazwyczaj wykorzystuje się do tego specjalne adaptery. Adapter taki montuje się do bagażnika na stałe, sam kufer, mający formę skrzyneczki, odpina się. Można go wtedy zabrać ze sobą do miejsca pracy.

Torby na kierownicę

Przyjmują one formę zwykłej torby i mocowane są z reguły za pomocą specjalnego uchwytu znanego z koszyków rowerowych. Występują także w opcji przypinanej paskami. Ogromną zaletą (choć osobiście nie popieram takich manewrów) jest możliwość sięgnięcia do torby w trakcie jazdy. Mamy ją także cały czas na oku. Torba na kierownicę może jednak utrudniać nam panowanie nad rowerem. Z uwagi na jej pojemność raczej nie zmieścimy do niej zbyt wielu rzeczy.

Inne rozwiązania

Wśród innych rozwiązań na uwagę zasługują coraz popularniejsze i częściej spotykane duże torby podsiodłowe oraz adaptery a’la bagażnik montowane do sztyc.

Amy CC BY 2.0

Przy okazji polecamy nasz tekst Rowerem do pracy – jak zacząć?