Certyfikat “Pracodawcy Przyjaznego Rowerzystom” otrzymać mogą firmy, które promują jazdę na rowerze wśród pracowników poprzez tworzenie własnej kultury rowerowej i trwałe wdrażanie udogodnień dla rowerzystów.

Certyfikat “Pracodawcy Przyjaznego Rowerzystom” wpadł mi w oko zupełnie przypadkowo, gdy podczas wakacji w Gdańsku, w poszukiwaniu ciekawostek przeglądałem stronę urzędu miasta. Miasto chwali się, że posiada „srebrny certyfikat”. Gdańsk w ostatnich latach przechodzi rowerową ewolucję i staje ise miastem coraz bardziej przyjaznym rowerzystom. Postanowiłem więc nieco zgłębić ten temat certyfikacji.

Gdańsk pionierem

Certyfikat “Pracodawcy Przyjaznego Rowerzystom” otrzymać mogą firmy, które promują jazdę na rowerze wśród pracowników poprzez tworzenie własnej kultury rowerowej i trwałe wdrażanie udogodnień dla rowerzystów. Oceny “rowerowej kondycji firm” dokonują audytorzy na podstawie kryteriów zgrupowanych w sześciu obszarach. W Polsce prawo do prowadzenia takiego audytu uzyskało kilka osób z Referatu Mobilności Aktywnej UMG i z PUMA.

-czytamy na stronie gdansk.pl

Urząd Miasta Gdańska (UMG) i Polska Unia Mobilności Aktywnej (PUMA) zainicjowały certyfikację w Gdańsku. Jako pierwszy certyfikacji poddał się Urząd. Zaraz po nim prywatna firma Axes System.

Procedurę certyfikacji opracowano w ramach projektu UE „Bike2Work”, zgodnie z modelem ADFC (Allgemeine Deutscher Fahrradclub), który od kilku lat funkcjonuje w Niemczech.

roweremdopracy.eu

Trzy etapy certyfikacji

Przyznanie certyfikatu poprzedzone jest trzy etapowym badaniem. W pierwszym etapie podmiot ubiegający się o tytuł „przyjaznego” dokonuje samooceny. Oceny dokonujemy w sześciu obszarach:

  1. Informacja, komunikacja, motywacja
  2. Koordynacja, organizacja
  3. Usługi
  4. Infrastruktura
  5. Zarządzanie polityką parkingową
  6. Zarządzanie mobilnością klientów
Przewodnik Pracodawcy Przyjaznego Rowerzystom - rowerowypracodawca.eu
Przewodnik Pracodawcy Przyjaznego Rowerzystom – rowerowypracodawca.eu

W przypadku osiągnięcia wymagalnej liczby punktów (sprawdzamy to online, na stronie certyfikującego) zgłaszamy się do audytu. W drugim etapie Krajowy Punkt Certyfikacji sprawdza naszą ankietę, a następnie wysyła do firmy swojego audytora, który na miejscu zweryfikuje podawane w ankiecie informacje (to już etap trzeci). Przed przystąpieniem do drugiego etapu należy wnieść opłatę (o czym w dalszej części). Jeżeli wszystko się zgadza, to pracodawca otrzymuje ważny trzy lata certyfikat (choć co roku trzeba sporządzić raport ewaluacyjny). Certyfikat może mieć trzy poziomy, jak miejsca na podium: brązowy, srebrny i złoty.

Co ja z tego mam i ile to kosztuje?

Jeżeli trafiłeś na tą stronę to pewnie nie trzeba Ci szeroko opisywać korzyści jakie wynikają z dojazdów na rowerze do pracy. Z kronikarskiego obowiązku wymienimy jednak, za stroną rowerowypracodawca.eu, że pracownicy są bardziej produktywni, punktualniejsi i bardziej mobilni, a firma ma niższe koszty. Nie bez znaczenia jest prośrodowiskowy wizerunek firmy.

Koszt certyfikacji to wydatek od 1700 do ponad 40 000 zł. Wszystko zależy od tego jak duża jest firma. Najmniej zapłacą firmy, w których pracuje do 10 pracowników. Większe (11-50) będzie to kosztowało 3400 zł. Jeszcze wyższy pułap to duzi pracodawcy, zatrudniający powyżej 50 pracowników – ponad 10 tys. zł

Procedury, procedury, procedury

Etapy procedury certyfikacji są dość skomplikowane, dlatego certyfikujący przygotowali specjalny przewodnik po procesie certyfikacji, systemie punktacji i kryteriach do spełnienia.

Post scriptum

W świecie, w którym obecnie żyjemy, pełnym poleceń, influencerów, reklam i innych rzeczy, które mają mieć wpływ na decyzje zakupowe klientów, kwestią czasu było pojawienie się firmy przyjaznej rowerzystom. Dobrze stało się, że nie wpadł na to jakiś „niezależny” instytut (których wszędzie teraz pełno) i że certyfikację przeprowadza się wg europejskich standardów. Te obowiązują w krajach, które są partnerem projektu „Bike2Work„. Krajów jest obecnie 23 (lista tutaj) i znajdziemy wśród nich m. in. Danię, Belgię, Holandię, ale też Rosję, Ukrainę czy Brazylię. Czy taka certyfikacja ma w ogóle sens? Jeżeli firmy wykupują różnego rodzaju złote, platynowe i nie wiadomo jeszcze jakie laury konsumentów, to dlaczego nie chciałyby pochwalić się prospołecznym i proekologicznym charakterem opisywanego tu certyfikatu? Brawa należą się gdańskiemu samorządowi, że zdecydował się na przeprowadzenie audytu urzędu jako pracodawcy. Co prawda nie udało się zdobyć Gdańskowi „złotego” certyfikatu, ale na „srebro” udowadnia, że ewolucja rowerowa jest widoczna nie tylko na ulicach stolicy pomorza, ale także w głowach urzędników.