Rowerowy Start – pojechaliśmy inaczej niż dotychczas. W sobotę, a nie w piątek. W dzień, a nie wieczorem. Zakończenie gdzie indziej niż początek. Na przejazd zaprosiliśmy wszystkie warszawskie rowerowe dzieciaki, a zwłaszcza uczestników Rowerowego Maja.Jeździliśmy po Centrum, gdzie wciąż nie ma spójnych głównych tras rowerowych. Prędkością dostosowana do możliwości dzieciaków. Niech one też mają frajdę z Masy – jazdę ulicami, na co dzień i co noc im niedostępną. Jest to też okazja dla mniej wytrawnych rowerzystów, by się przekonać, że uliczny asfalt nie gryzie, a rower nie ma alergii na miejskie drogi. Na zdjęciu – przejazd przez most Poniatowskiego. Przejazd oboma mostami sprawił najmłodszym uczestnikom największą frajdę.
Czytaj więcej: Kwietniowa Masa Krytyczna